Opublikowano 4 komentarze

Plan, Cel, Start

Witaj Fitnesiaku!

Sporo czasu i energii poświęciłem na napisanie pierwszej wiadomości dla Ciebie. Starałem się krótko i nie przynudzać. Jednocześnie już od samego początku zaangażować Cię do pracy. Dziś pierwszy test twojego zaangażowania. ; ) Zaplanowałem 3 zadania do wykonania. Z drugiej strony muszę pokazać tobie od samego początku, jak dużo wartościowej treści czeka na Ciebie w kolejnych dniach, tygodniach, miesiącach… naszego kursu. O jednym musisz wiedzieć od samego początku. Nasz system współpracy jest sprawdzony i zadziałał już dla wielu osób. Tylko od Ciebie zależy czy z niego skorzystasz. Od tej chwili wszystko w twoich rękach. Życzę wytrwałości i cierpliwości! Tylko tyle i aż tyle potrzebujesz, aby osiągnąć swój cel. ; )

NAJWAŻNIEJSZA PORADA CAŁEGO KURSU !!!

Cała treść darmowego kursu Jak Schudnąć Bez Diety zawiera już ponad 100 stron A4 i wciąż rośnie. W zasadzie mogę powiedzieć, że napisałem książkę. 😀 Gdybym jednak z jakiegoś powodu musiał wybrać dla Ciebie tylko jedną poradę. Jedną, jedyną poradę dotyczącą odchudzania. Tą najważniejszą. Brzmiałaby tak: Przestań szukać magicznych sposobów. Gdyby taki istniał „magiczna pigułka” to uwierz mi, większość z nas byłaby szczupła. Niestety, ale bycie fit wymaga zaangażowania i wytrwałości. Nawet jeśli, nie wybierzesz sposobu zawartego w naszym kursie – wybierz jeden, ten ostatni i koniec. Zacznij go stosować! Dzisiaj, Teraz, Natychmiast! Nie jutro, nie za tydzień! TERAZ, TERAZ, TERAZ!!!

Zostajesz z nami? No to jedziemy!

Zadania do wykonania na dziś:

  • poznasz plan działania (dowiesz się, jak będziemy współpracować)
  • wyznaczysz swój własny cel (który pomogę Ci osiągnąć)
  • ustalisz swój punkt startowy (umożliwi Ci obserwowanie postępów)

I. PLAN DZIAŁANIA

Gratulację, bardzo się cieszę, że podjąłeś wyzwanie i zdecydowałeś się osiągnąć swój cel w odchudzaniu razem z nami. Trzeba zacząć jego realizację. Zapewne przeleciała Ci przez głowę myśl: „Więc co mam robić?”, „Od czego zacząć?”. No właśnie! Jak powiedział Albert Einstein „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”. Do osiągnięcia twojego celu będzie niezbędna zmiana twoich nawyków. Tak, nawyków! 

Masa ciała = nawyki żywieniowe. To nawyk sprawia, że sięgasz po ciastko. To ciastko sprawia, że twoja tkanka tłuszczowa się powiększa. To twoja tkanka tłuszczowa sprawia, że czujesz się źle we własnym ciele, że jesteś chory (lub będziesz), że nie masz ochoty na zabawę z własnymi dziećmi, że nie chcesz wyjść ze znajomymi bo „nie mam się w co ubrać”, że czujesz się nie atrakcyjnie, że nie masz ochoty na sex a może nawet, nie możesz mieć dzieci z powodu otyłości… 🙁

Czy pamiętasz jeszcze od czego to wszystko się zaczęło? No właśnie, od nawyku. Bo zawsze do kawy musi być ciastko. Bo zawsze po obiedzie musi być ciastko. Bo zawsze kiedy czujesz się smutny musi być ciastko. Bo zawsze kiedy jesteś zadowolony musi być ciastko… itd. itp. Prawda? : )

Nie wszystkie nawyki są złe. Czy zastanawiałeś się, jak trudne byłyby codzienne na pozór proste czynności gdyby nasz mózg nie tworzył nawyków?

Weźmy pod lupę poranną drogę do pracy. Wyobraź sobie, że właśnie wsiadasz do samochodu zaparkowanego na podjeździe. Zamykasz drzwi, wkładasz kluczyk, przekręcasz – w między czasie naciskasz sprzęgło, hamulec, zapinasz pas i zapalasz światła – spuszczasz ręczny, wbijasz bieg – jednocześnie puszczasz hamulec, sprzęgło i naciskasz gaz – sprawdzasz lusterka i odwracasz głowę – ruszyłeś… a wszystkie powyższe czynności wykonałeś w ciągu 10 sekund. Jedyne o czym świadomie pomyślałeś: „czy na pewno zamknąłem drzwi od domu?” : ) Zastanów się teraz ile czasu zajęło Ci pierwsze cofanie, kiedy byłeś na kursie nauki jazdy?

A dlaczego nie pamiętasz, czy zamknąłeś drzwi od domu lub wyłączyłeś żelazko? Ponieważ to też są nawyki. Czynności, które wykonujesz praktycznie bez udziału twojego świadomego umysłu. Pewnie masz problem przypomnieć sobie, co jadłeś na obiad przez ostatni tydzień. Jednak bez problemu przypomnisz sobie, co było do jedzenia na wakacjach 2 lata temu lub na weselu 5 lat temu. Dlaczego? Bo jedzenie na wakacjach i na weselu nie było nawykowe, bo nie zdarza się ono codziennie. Masz teraz potwierdzenie, że twoje codzienne odżywianie to zbiór nawyków. 😉 

Ale dzięki nawykom nasz mózg nie musi chodzić cały czas na pełnych obrotach i może wykonywać naprawdę skomplikowane rzeczy. Dlatego mózg tworzy nawyki gdzie tylko może. Co więcej, jest w tym mistrzem i robi to nie pytając nas o zgodę. Cokolwiek będziesz powtarzać przez 20 do 90 dni wejdzie Ci w krew, czyli w nawyk. Wynikają z tego dwie informacje – dobra i zła.

    • Nawyków nie da się oduczyć/zapomnieć. (to była ta zła)
    • Każdy nawyk możesz zastąpić innym nawykiem.

*chcesz poszerzyć wiedzę na ten temat – polecam książkę Siła Nawyku – Charles Duhigg.

Nasz kurs polega na przechytrzeniu własnego mózgu. Poprzez świadome działania, zmienimy twoje podświadome zachowania.

Chwila, chwila. Mieliśmy mówić o planowaniu… Nie martw się, nie zapomniałem. Nasz plan to usystematyzowany i rozłożony w czasie proces – zmiany twoich nawyków. Tych nawyków, które sprawiły, że jesteś nie zadowolony z aktualnych efektów (otyłości/nadwagi/nadmiernych kilogramów). Jedyne czym będziemy się zajmować podczas tego kursu to nauczenie Cię nowych nawyków, a one (nawet nie zauważysz kiedy) zastąpią twoje aktualne nawyki.

Przykład – za jakiś czas otrzymasz artykuł na temat „składnika pokarmowego” występującego m.in. w marchewce. Według badań 80% polaków przyjmuje zbyt małe ilości tego naturalnego składnika. Jeśli będziesz zjadać go w odpowiednich ilościach, to nie będziesz odczuwać nagłych ataków głodu a w szczególności ochoty na słodycze. (Oczywiście nie oznacza to, że musisz jeść tylko marchewkę… 😀 )

Fajnie? Wcale nie powiedziałem: „nie jedz słodyczy!” Zamiast tego zjedz coś, dzięki czemu twój organizm nie będzie się domagał słodyczy. Zaciekawiony? Otwieraj moje maile regularnie. ; ) (Nie zapisałeś się jeszcze na newsletter? Zapisz się tutaj <–)

A już od piątku 15.05.2020 zaczniesz regularnie, co tydzień (dokładnie w piątki o 21:00) otrzymywać ode mnie wiadomość na temat wprowadzenia pojedynczego nawyku (będąc w grupie możesz brać udział w live-ach na żywo gdzie będę omawiał nowy nawyk). Bardzo ważne – tylko jeden nawyk na tydzień. Nie więcej, ponieważ bardzo, bardzo… bardzo trudne jest wprowadzenie więcej zmian jednocześnie. To właśnie dlatego, patrząc długoterminowo – 90% osób nie osiąga sukcesu przechodząc na „dietę”. Pewnie już tego doświadczyłeś. Twój mózg nie potrafił sobie poradzić, kiedy nagle zmieniłeś cały plan żywienia oraz aktywności fizycznej. Co gorsza większość osób zaczyna robić rzeczy, których nie lubi…. Z tego właśnie powodu prędzej czy później wracasz do starych nawyków.

Przypomnij sobie uczenie się czegoś skomplikowanego. Czy od razu zacząłeś robić wszystko na raz? Może jednak rozłożyłeś proces nauki na etapy? Wróćmy do naszego przykładu z nauką jazdy. Najpierw zaczynasz od nauki teorii, czyli zasad panujących na drodze. Później, na placu manewrowym uczysz się ruszania, skręcania i hamowania – czyli podstaw. Teraz kiedy te czynności zostały w pewien sposób zautomatyzowane, możesz je połączyć i zaczynasz poruszać się po drogach pod okiem instruktora. I nie wystarczy, że zdasz egzamin. Musisz później utrwalać zdobyte umiejętności, aby zamienić je w nawyki i nie zapomnieć ich. 

Stąd powiedzenie …jak z jazdą na rowerze, tego się nie zapomina…

*No i mamy świetny przykład. Zastanów się – czy mógłbyś oduczyć się jazdy na rowerze? Raczej NIE. Ale, czy mógłbyś zmienić ten nawyk? Raczej TAK. Np. wyobraź sobie, że kiedy skręcałbyś kierownicą w lewo to przednie koło skręcałoby w prawo. Po pewnym czasie weszłoby Ci to w nawyk. I wtedy kiedy wsiadłbyś ponownie na „normalny” rower to potrzebowałbyś chwilę na przestawienie się. : ) *Ten przykład nie jest idealny, jeśli masz lepszy, to napisz w komentarzu. 

Wracając do przykładu z jazdą samochodem. Wyobraź sobie co stałoby się gdybyś od razu wsiadł za kierownicę na ruchliwej ulicy. Prawdopodobnie spowodujesz wypadek. Wtedy poddasz się i stwierdzisz, że się do tego nie nadajesz lub że jesteś kiepskim kierowcą. Możesz nawet przypuszczać, że masz genetyczne predyspozycje do bycia słabym kierowcą. ; ) Widzisz analogię do twoich poprzednich diet? : ) Mam nadzieję, że tak.

Zapewne stosowałeś jakąś dietę, w której ograniczałeś spożywane kalorie o więcej niż o 20%. To doprowadziło do nagłych napadów głodu i miałeś ochotę rzucić to wszystko już po 2 dniach. Zabrakło wspierającej Cię osoby. Nie wyznaczyłeś realnego celu. Nie widziałeś postępów. Waga się zatrzymała. To tylko niektóre z przyczyn niepowodzeń. Ale dość o tym… Zapomnij. : )

Odchudzanie jest jak podróż.

Teraz wyobraź sobie, że chcesz dojechać z Ostatni Grosz do Koniec Świata (to prawdziwe polskie miejscowości). Nie masz pojęcia gdzie się znajdują prawda? Co w takim razie zrobisz, jeśli nie masz nawigacji?? Zaczniesz pytać przypadkowych przechodniów w którą stronę jechać. Pewnie wiesz, jak to się skończy. Ktoś doradzi Ci „idź w lewo” a po kilku metrach od innej osoby usłyszysz „musisz zawrócić, idziesz w złym kierunku”. Może się tak zdarzyć, że będziesz kręcić się w kółko i nigdy nie dotrzesz do celu. : ) Podobnie jest z artykułami o odchudzaniu, wiele z nich zaprzecza sobie. Czasami nawet dwa zaprzeczające sobie znajdziesz w jednym serwisie. Artykuły z poradami typu „jedz 5 posiłków”, „wchodź po schodach” lub bardziej zaawansowane „nie łącz ogórka z pomidorem” itp. Ok, przekonałeś się, że tak nie dotrzesz do celu. Musisz mieć mapę!

Teraz kupujesz mapę – książkę o cudownej diecie. Być może jesteś wytrwały i udało Ci się nie zapomnieć o książce po przeczytaniu 20 stron. Osiągnąłeś swój cel – schudłeś 10 kg. Co się dzieje dalej? Wracasz do starych nawyków i masz nadzieję, że waga się utrzyma. Otóż nie! Powrót do starych nawyków = powrót do wagi sprzed diety. Jeśli chciałbyś utrzymać wagę musiałbyś stosować tę dietę do końca życia. Zapewne przeraża Cię na samą myśl o tym. Co dopiero utrzymać reżim przez kolejne x lat. Przecież zasługuję na trochę przyjemności w życiu. : p (to chyba moja ulubiona wymówka).

Nie będę już opisywał skorzystania z diety napisanej przez dietetyka. Schemat porażki jest dokładnie taki sam. Dopóki płacisz za rozpisywanie indywidualnej diety, dopóty masz efekty (przecież nie będziesz wywalał kasy w błoto). Z reguły kończy się tak, jak z książką (tak było u mojego brata – więcej o jego historii przeczytasz za kilka dni).

Czym różni się kurs JAK SCHUDNĄĆ BEZ DIETY od wszystkich wymienionych do tej pory metod odchudzania?

Na naszym kursie regularnie zdobywasz wiedzę na temat odżywiania i zwiększasz świadomość o funkcjonowania twojego organizmu. Zaczynasz rozumieć, jak działa twój mózg. Dlaczego wysyła Ci pewne sygnały (np. chcę ciastko). Uczysz się, jak sobie  radzić z tymi sygnałami (chwilami słabości). Co ważniejsze, powiem Ci, w jaki sposób nie doprowadzać do takich sytuacji. Wszystkie zmiany wprowadzane są stopniowo i stają się twoimi nawykami. Przestajesz o nich myśleć a one nadal działają dla Ciebie. Uczymy Cię koncentrowania się na drodze do celu. Dzięki czemu nauczysz się auto-motywacji i zobaczysz swoje postępy od samego początku.

Otrzymasz konkretne małe zadania takie, jak dziś. Cel osiągniesz właśnie dzięki tym małym krokom. Jak zjeść słonia? „po kawałku”. I te kawałki to będą nasze co tygodniowe zadania. One doprowadzą Cie do momentu, w którym bez żadnych wyrzeczeń a wręcz z przyjemnością i satysfakcją osiągniesz swoje fit cele. Później wyznaczysz zupełnie nowe. Takie, które dziś wydają się nie osiągalne. To jest właśnie nasz plan…
Zmotywowany? To zabieramy się do pracy!

II. CEL W ODCHUDZANIU

W 1953 roku Uniwersytet Yale przeprowadził ciekawy eksperyment na kończących go studentach. Spytano absolwentów, czy mają zapisane na kartce papieru swoje życiowe cele. Okazało się, że tylko 3% z nich zapisało cele na kolejne lata życia, a pozostałe 97% studentów nie. Po 20 latach odnaleziono tych studentów i wyniki okazały się zdumiewające! Te 3% osób po 20 latach od zakończenia studiów zgromadziły majątek średnio o 10 razy większy od pozostałych!!! 10 razy większy!!!!!

Teraz dobra informacja dla Ciebie – ta zasada działa nie tylko w zarabianiu pieniędzy. Działa w każdej dziedzinie życia – również w odchudzaniu!

Zapewne zapisałeś się na mój kurs, ponieważ masz już dość przeglądania stron i czytania kolejny raz pierdół typu „nie jedz pomidora z ogórkiem bo…”. Zapewne chcesz praktycznej wiedzy i skutecznych porad do zastosowania od zaraz. Więc koniec lania wody. Przechodzimy do praktyki.

Właśnie dowiedziałeś się, jak istotne jest zapisanie własnego celu. Ale jak to właściwie zrobić, aby zadziałało? Czy wystarczy zapisać „chcę schudnąć 5, 15, 30… kg”?

Co właściwie powinien zawierać dobrze sformułowany cel?

Nie jest to miejsce i czas na pisanie książki o celach. (Swoją droga, jeśli chciałbyś zgłębić wiedzę w tym temacie, to polecam Ci światowy bestseller, książkę „Myśl i Bogać się” Napoleona Hilla)

Poświęcimy na to tylko jeden akapit, w którym poznamy zasadę S.M.A.R.T.
W zwięzły sposób opisuje temat Wikipedia (więc wklejam na żywca):
Zgodnie z akronimem tworzącym nazwę koncepcji, sformułowany cel powinien być:

  • Skonkretyzowany (ang. Specific) – jego zrozumienie nie powinno stanowić kłopotu, sformułowanie powinno być jednoznaczne i nie pozostawiające miejsca na luźną interpretację,
  • Mierzalny (ang. Measurable) – a więc tak sformułowany, by można było liczbowo wyrazić stopień realizacji celu, lub przynajmniej umożliwić jednoznaczną „sprawdzalność” jego realizacji,
  • Osiągalny (ang. Achievable) – cel zbyt ambitny podkopuje wiarę w jego osiągnięcie i tym samym motywację do jego realizacji,
  • Istotny (ang. Relevant) – cel powinien być ważnym krokiem naprzód, jednocześnie musi stanowić określoną wartość dla tego, kto będzie go realizował,
  • Określony w czasie (ang. Time-bound) – cel powinien mieć dokładnie określony horyzont czasowy w jakim zamierzamy go osiągnąć.”

Domyślam się, że od tej teorii już kompletnie namieszało Ci się w głowie. Dla ułatwienia podam przykład dobrze zapisanego fit celu:

„Jest 21 maja 2019 schudłem 15 kilogramów więc ważę teraz 87 . Czuję się świetnie, kiedy patrzę w lustro i wyglądam bosko w mojej ulubionej koszulce z czasów studenckich.”

Zachęcam Cię do rozwinięcia wyobrażenia tego dnia. Dopisz to, jak się czujesz, co Cię otacza, co mówią twoi znajomi, jak się czujesz w swoim ciele, jak dokładnie wyglądasz, jak wygląda twój dzień itd. Im więcej zapiszesz oraz im częściej będziesz sobie wyobrażał ten dzień tym lepiej. Twoja podświadomość sama pomoże Ci w realizacji. Nie będę teraz tłumaczył, jak to działa, ale zaufaj mi, to działa! Sprawdziłem, jako sportowiec zdobywając 7 medali mistrzostw Polski w kajakarstwie. Musisz to zapisać TERAZ! ; )

ILE MOŻNA SCHUDNĄĆ W MIESIĄC?

Teraz jeszcze chciałbym pomóc Ci wyznaczyć realny cel. Wyznaczając swój cel weź pod uwagę, że dla przeciętnej zdrowej osoby, zdrowe, bezpieczne, rozsądne i realne odchudzanie to 0.5 do 1% masy ciała tygodniowo. Pamiętaj, jest to statystyka dla ogółu populacji przy założeniu, że jesteś zdrowy. Oczywiście jedni schudną wolniej inni szybciej, ale warto wykorzystać te obliczenia przy wyznaczaniu celu. 

Zróbmy wspólnie przykład:

Marysia waży 80 kg. Chcemy wyznaczyć dla niej cel za pół roku. 
0.5% na tydzień, to 2 % miesięcznie. 
1% na tydzień to 4% miesięcznie.
80kg * 0,02 (czyli 80 razy 2%) = 1.6kg miesięcznie.
80kg * 0,04 (czyli 80 razy 4%) = 3.2kg miesięcznie.
To oznacza, że optymalne odchudzanie dla Marysi o wadze 80 kg będzie między 1.6 a 3.2 kilograma na miesiąc. Więc wyciągając z tego średnią czyli zakładając, że Marysia będzie chudła 3% miesięcznie to będzie tracić na wadze 2,4 kilograma.
Czyli dla uproszczenia ostateczny wzór dla 3%
Twoja waga *(razy) 0,03 = wynik (tyle schudniesz w ciągu miesiąca) 
wynik * 6 miesięcy = TWÓJ CEL. Dopisz do niego konkretną datę (nie pisz za 6 miesięcy, tylko np. 15 wrzesień 2020)

I mogłoby się wydawać, że to nie dużo patrząc na te przemiany z internetu 20kg w miesiąc. Ale, jeśli zakładamy, że nasz cel jest oddalony 6 miesięcy. Czyli 2,4 kg *6 miesięcy to już całe 14,4 kilogramy. A z mojego doświadczenia wynika, że większość osób odchudzających się, na początku zakłada sobie między 10 a 20 kilogramów mniej na wadze. 

Jeśli te obliczenia wydają Ci się zbyt skomplikowane to śmiało poproś na naszej grupie o pomoc. Jeśli nie chcesz publicznie podawać swoich parametrów po prostu napisz post z prośbą o pomoc w obliczeniach i na priv (czyli w prywatnej wiadomości ktoś bardziej doświadczony Ci pomoże). To zdanie z twoim celem powinno być zapisane w formie dokonanej. Czyli: Jest …data… schudłem … x kg… 

UWAGA!!!
Bardzo ważne!!!
Nie czytaj dalej, jeśli jeszcze nie zapisałeś celu!!!

Ok, zakładam, że masz już cel. Uwaga, jeśli go właśnie zapisałeś to jesteś w gronie 3% osób, które dokonały tego podczas czytania tej wiadomości. W porównaniu do reszty masz 10 krotne szanse na sukces.
Teraz jeśli należysz do tych 3%, to proszę Cię o przeskoczenie poniższego czerwonego akapitu. Pozostałe 97% leniuszków zapraszam do uważnego przeczytania lub opuszczenie naszego kursu!

Jeśli nie zapisałeś celu… (może to zabrzmi brutalne, ale nie zawsze będzie miło). Jeśli tego nie zrobisz TERAZ!!! to uważam, że tracisz czas czytając moje wiadomości. To również oznacza, że nie jesteś jeszcze gotowy na współpracę ze mną, bo przy kolejnych moich radach zrobisz dokładnie to samo. Ominiesz te, które będą niewygodne i zbyt wymagające. Lepiej będzie, jeśli twój cenny czas przeznaczysz na coś co lubisz robić i sprawia Ci przyjemność. A ja mój czas poświęcę osobom, które są zaangażowane. Korzystałem z wielu płatnych szkoleń z dziedzin treningu personalnego, dietetyki oraz sprzedażowych, biznesowych, marketingu online… Co więcej, sam poprowadziłem kilka szkoleń jako wykładowca. Wiem jedno – dla 95% uczestników – szkolenia nie działają! Nawet, jeśli płacą za szkolenia 5 000 zł z własnej kieszeni. Wiem też dlaczego tak jest. Chcesz wiedzieć? Powiem Ci. 95% osób nie wprowadza porad, wskazówek, technik, strategii ze szkoleń NATYCHMIAST. A to oznacza, że nie wprowadzą ich NIGDY. W dzisiejszych czasach social mediów i problemów z koncentracją, jeśli nie robisz czegoś od ręki, to zapominasz. Wiec w tej chwili przestań czytać  i zapisz swój cel. Zrób to TERAZ i dopiero wtedy przejdź dalej. W przeciwnym wypadku GWARANTUJĘ Ci. Nic nie osiągniesz z naszym kursem. 🙁 

Ostatnia porada odnośnie celu. Mnie osobiście najbardziej motywuje, gdy podzielę się moim celem z inną osobą, która ma podobny cel. Wtedy wspólnie pilnujemy się podczas jego realizacji. Więc polecam tobie, podziel się swoim celem z bliską Ci osobą. Jeśli chcesz możesz również napisać o swoim celu na grupie. Być może znajdzie się ktoś, kto ma podobny cel do Ciebie w podobnym terminie i zdecydujecie się cisnąć razem. 😀 Do tego ta nasza grupa „Odchudzanie dla Kobiet” ma służyć. 😉 

III. PUNKT STARTOWY

Dowiedziałeś się jak będziemy pracować i zapisałeś swój cel. Teraz chciałbym wyposażyć Cię w jedno z najskuteczniejszych narzędzi do samodzielnej motywacji. Jest ono niezbędne podczas realizacji założonego celu. Porównywanie aktualnych rezultatów do naszego punktu początkowego. Większość początkujących osób popełnia te same błędy. Po pierwsze, nie wyznaczają swojego punktu początkowego. W przypadku odchudzania będą to pomiary ciała. Drugi prawdopodobnie jeszcze częściej popełniany błąd, nie powracanie do tego startowego punktu. Za tym idzie nie zauważenie swoich postępów i brak czerpania radości, energii i bycia dumnym z własnych osiągnięć. 

Wracając do naszej podróży z miejscowości Ostatni Grosz do Koniec Świata. Cel podróży masz już wyznaczony, ale! Ale żeby po dotarciu do celu wiedzieć, jaką drogę pokonałeś, jaką pracę wykonałeś musisz wiedzieć skąd startowałeś. Jeśli nie sprawdzisz na mapie gdzie jesteś w momencie startu, później może być już za późno. 😀 Co ważniejsze, jeśli wyznaczasz punkt startowy, to już po miesiącu możesz sprawdzić, z jaką prędkością jedziesz. Tłumacząc na odchudzanie, możesz porównać swoje wyniki i sprawdzisz ile już udało Ci się schudnąć. A nie ma nic bardziej motywującego, jak zobaczyć, że praca i wysiłek, który wykonałeś przyniosły jakiś efekt. 🙂 

Dlatego dziś, tu i TERAZ chciałbym, abyś dokonał pomiarów swojego ciała. (nie interesuje mnie, że nie masz wagi lub centymetra krawieckiego – zależy Ci? To znajdź sposób. Idź do sąsiada, jedź do sklepu… lub znowu poddaj się i wymyśl powód, wymówkę, dlaczego nie możesz tego teraz zrobić.

W wykonaniu tego zadania pomoże Ci poniższa tabela. Prostota ponad wszystko, więc bez żadnego pobierania i drukowania plików. Przerysuj poniższą tabelę na kartkę z zapisanym przed chwilą celem. 

Data

Waga

Pas

Klatka

Szyja

Biceps

Udo

       
       

Teraz z pomocą legendy, wypełnij tabelę swoimi aktualnymi danymi.

Data – myślę, że nie trzeba tłumaczyć

Waga – ważymy się rano przed śniadaniem

Nie istotne w jaki sposób będzie dokonywany pomiar (wyżej, niżej itp.) Najważniejsze, aby każdy kolejny pomiar odbywał się w tych samych miejscach, jak dzisiejszy. Jeśli masz taką pamięć, jak ja – zrób zdjęcia. ; )

Pas – lub inne miejsce największego odkładania się tkanki tłuszczowej (opona)

Klatka piersiowa – mierzymy 1cm powyżej lini sutków, mięśnie rozluźnione, ręce opuszczone, swobodny wydech

Szyja – mierzymy w najwęższym miejscu

Biceps – mierzymy pośrodku ramienia, mięsień rozluźniony

Udo – stoimy w lekkim rozkroku (stopy na szerokość bioder), ciężar ciała rozłożony równomiernie na obu wyprostowanych nogach. Pomiar dokonujemy poniżej fałdy pośladkowej. Centymetr (miarkę) prowadzimy równolegle do podłoża.

*Jeśli chcesz możesz dodać biodra i zmierzyć na poziomie pośladków. 

Gratulacje! Drugie zadanie zakończone. : )

Już teraz możesz być dumny ze swoich postępów. Większość osób nawet nie doczytała do tego punktu. Kolejna część nie ruszyła swojego dupska po kartkę papieru, wagę, centymetr. Jestem pewny, że osiągniesz z nami znacznie większe cele, niż sobie dzisiaj założyłeś. ; ) . Uwierz mi, bo jeśli to zrobiłeś, to ja w Ciebie wierzę!

Dzięki pomiarom obwodów ciała szybciej zauważysz efekty odchudzania. Będą one lepiej, niż waga odzwierciedlały twoje postępy w odchudzaniu. Nie bez powodu zapisaliśmy wszystko na jednej kartce. ; )

Pomiary obwodów są przydatne szczególnie w przypadku, kiedy podczas odchudzania wykonujesz dodatkową aktywność fizyczną. Czasami może być tak, że obwód w pasie zmalał (czyli schudłeś) ale twoja waga się nie zmieniła lub wzrosła. Dzieje się tak, kiedy zaczynasz treningi na siłowni. Wzrost wagi w takim przypadku wynika z przyrostu tkanki mięśniowej. W tym samym czasie spaliłeś tkankę tłuszczową. A dlaczego wyglądasz szczuplej skoro waga jest taka sama? Zbudowałeś 1 kg mięśni i jednocześnie straciłeś 1 kg tłuszczu. Kilogram mięśni ma 4-krotnie mniejszą objętość od kilograma tłuszczu. Inaczej mówiąc 4 słoiki tłuszczu ważyłyby tyle, co 1 słoik mięśni. Trudno to wytłumaczyć w kilku zdaniach. Jeśli nie do końca to rozumiesz – nie przejmuj się. Znam ludzi, którzy nie zrozumieli tego po 5 latach na AWF. Jest to ważne zagadnienie i wrócimy do niego za kilka dni. Będą przykłady, zdjęcia i wszystko stanie się jasne. : )

Teraz najtrudniejsze zadanie – tylko dla TURBO odważnych : )

Wiem, kobiety zawsze mają z tym problem, mimo wszystko gorąco zachęcam. Ubierz się w najbardziej seksowną bieliznę… ; p żart oczywiście. Faceci – wystarczą krótkie spodenki i goła klata najlepiej nie ogolona. 😀 W przypadku kobiet dość obcisła koszulka.

Teraz najtrudniejsze zadanie na dziś! Gotowy?

Stań przed lustrem lub po prostu użyj samowyzwalacza i zrób sobie zdjęcia. Wystarczą dwa. Jedno przodem i jedno bokiem. Wiem, jest to trudne. Szczególnie teraz. Kiedy zaczynasz. Jednak zaufaj mojemu doświadczeniu. Za kilka miesięcy podziękujesz mi, kiedy przekonasz się ile radości sprawia porównanie swoich zdjęć przed i po straceniu 20 cm w pasie i 10 kilogramów na wadze. Zrób to teraz. 2 pstryknięcia i schowaj te zdjęcia gdzieś głęboko. Tak aby nikt ich nie odnalazł przez najbliższe pół roku. Jestem pewien, że po tym czasie pobiegniesz do fotografa. Wydrukujesz zdjęcia porównawcze i z wielką dumą pochwalisz się swoimi osiągnięciami przed najbliższymi. : ) Ok trochę mnie poniosło z tym fotografem. W dzisiejszych czasach zdjęcia wrzuca się zdjęcia na FB lub Insta i na naszą grupę oczywiście, żeby zainspirować innych. : D

To już koniec na dziś. 

Wykonałeś 3 bardzo ważne zadania:

  • Wyznaczyłeś cel
  • Dokonałeś pomiarów
  • Zrobiłeś 2 zdjęcia

Cieszę się i gratuluję wytrwałości.

Dzisiaj było sporo nowej wiedzy i trochę pracy. Jutro zaczniemy od wprowadzenia pierwszego nowego nawyku. Omówimy wszystko dokładnie i przez najbliższy tydzień będziesz koncentrował się tylko tym jednym zadaniu. W między czasie otrzymasz kilka wiadomości z przydatną wiedzą. Będzie to twój pierwszy nowy nawyk, który za kilka tygodni stanie się całkiem normalny i przestaniesz o nim myśleć. Ale on nadal będzie dla Ciebie pracować i spalać tłuszczyk. Do końca życia. : )

Teraz odpocznij i zrelaksuj się bo zasłużyłeś na to.

Jestem z Ciebie Dumny.

Do jutra, twój fit mentor – Rafał : )

P.S. Trafiłeś tu przypadkiem i nie jesteś jeszcze na newsletterze Jak Schudnąć Bez Diety? Zapisz się tutaj <– W pierwszej wiadomości otrzymasz również link do grupy i instrukcję korzystania z całego darmowego kursu… 😉 

***Trochę się namęczyłem, przy pisaniu. Będę bardzo wdzięczny za twój komentarz. Pisanie bloga przypomina dawanie prezentów. Osoba obdarowująca nie oczekuje niczego w zamian, ale jest jej bardzo miło, gdy usłyszy dziękuję i widzi radość obdarowanego. Dlatego, jeśli to, co tworzę jest dla Ciebie pomocne, daj mi znać. A jeśli masz pytanie, chętnie odpowiem. 🙂 

4 komentarze do “Plan, Cel, Start

  1. Super że dajesz tu tyle z siebie. Przeszlam 3 punkty do wykonania. Fakt dla niektorych czytanie moze boleć i sie zniechecają, ale dla chcącego nic trudnego. Przyznam bez bicia mam ogromny balast do zrzucenia, co roku sie biore zrzucam jak w zeszlym roku 15 kg a potem i tak popuszczam, zniechecam sie itp. Testowalam rozne rzeczy, ale tez wiem ze moja mentalność jest ciezka. Może próba 1235…. z Tobą bedzie udana. Mam nadzieję. Pozdrówki. Ela

    1. Oj tak dużo daje z siebie, że dopiero po kilku miesiącach zauważyłem twój komentarz. ☺️ Dziękuję i trzymam kciuki za wytrwałość. 😉

  2. Cóż można napisać.., startujemy Z nauką dobrych nawyków 😘

    1. Dzięki za komentarz i wspólną pracę przez kilka miesięcy. Mam nadzieję, że jak się ogarniesz po porodzie to wrócisz do nas Fitnesiaków. 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.